Czas ucieka jak szalony. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. A my ciągle razem. I chociaż budowa domu wydobywa z nas wszystko, co najgorsze ;) wciąż trwamy u swego boku. 118. miesięcy - bez zmian. I to najlepsza stabilizacja, jaka mogła mi się w życiu przytrafić.
A następną miesięcznicę być może (mam nadzieję!) spędzimy już w nowym miejscu :))
Oj tak, czas gna jak szalony. Ledwo się zaczyna poniedziałek a tu już piątek na horyzoncie. Z jednej strony to dobrze, że czas w pracy się nie dłuży ale straszne, że to tak szybko mija !
OdpowiedzUsuńWIerze ze na kolejna miesiecznice juz bedziecie na swoim :)
OdpowiedzUsuń