Pogoda za oknem jaka jest każdy widzi. U mnie pozostawia wieeele do życzenia. Ciągle tylko deszcz i deszcz, ciągle plucha. Rano wychodzę z domu i marznę okropnie, ale śniegu nie widać. Rozmemłanie pełną parą. I ja jakaś taka rozmemłana ostatnio chodzę. Znowu... Wieczory spędzam na kanapie, zakopana pod ciepłym kocem, z ukochanymi książkami i niby dobrze mi z tym. No właśnie, niby.. Znowu mam takie uczucie, jakby już nic nie miało się wydarzyć, że już nic fajnego mnie nie czeka. Taka codzienność, rutyna, stagnacja.. Taki smutek, niby żadnego konkretnego powodu, a tak przytłacza, zgniata jakoś. Boże, jak ja nie lubię siebie w takim wydaniu. A jeszcze On ciągle wyjeżdża. Tak mało Go mam..
Listopad taki niestety jest :( ale to minie i zobaczysz jak prędko
OdpowiedzUsuńMam nadzieję! Nie cierpię takiego stanu.. Mam w planach wybrać się jutro do sklepu i kupić jakiś przed-świąteczny drobiazg. Może to poprawi mi humor :)
UsuńTo milych zakupów zycze :)
UsuńPołaziłam trochę po sklepach i kupiłam jedną świeczkę i kilka długopisów ;) Ciągle mi chodzi po głowie Ikea..
Usuńhej :)
OdpowiedzUsuńchyba mnie jeszcze pamiętasz bo masz mnie w linkach miło :) wracam z powrotem :)
a Tobie życzę słoneczka i uśmiechu duuuuużo i żeby On wrócił :)
Oczywiście! Wpadałam czasem sprawdzić, czy napisałaś coś nowego :)
UsuńDzięki za życzenia! On wraca w niedzielę, więc razem z Nim wróci słońce ;)
To nie padał u Ciebie śnieg wczoraj? U mnie padał, z deszczem ale padał. Nie lubię śniegu :)
OdpowiedzUsuńWczoraj nie, dopiero dzisiaj trochę poprószyło, ale szybko śnieg zamienił się w deszcz i ... znów ciapa :/ Ja lubię śnieg, szczególnie jak skrzypi pod butami :)
UsuńJa toleruję śnieg tylko na święta :)
UsuńNie przesadzaj ;) Śnieg jest fajny ! Razem z mrozem, wybija zarazki, sprawia, że jest jaśniej i tak jakoś.. bardziej magicznie :)
UsuńNo cóż, doradzać Ci nie będę ani mędrkować, myślę że taki nastrój po prostu minie:) Trochę słońca, trochę czasu z Nim i będzie lepiej, tak myślę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko minie! Wczoraj miałam terapię śmiechem - wieczór ze znajomymi, kabaretem i winem, więc trochę mi lepiej :)
UsuńZnam te odczucia... Też mi ostatnio takie rozmemłanie towarzyszy (przeplatane rozkojarzeniem, oddaleniem, no, czasem czymś innym :P). Żeby jeszcze przeprowadzka na Święta była realna, to miałabym się czym cieszyć, a tymczasem muszę wciąć być TU...
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas nam minie?
Kochana, mam nadzieję, że szybko nam minie, bo szczerze mówiąc nienawidzę siebie w takim wydaniu.
UsuńTrzymam kciuki, żeby Wasza przeprowadzka jak najszybciej była realna, bo nasza to jakaś strefa marzeń jeszcze ;)
A u mnie śnieżnie:) Zimno i biało - i jestem ciekawa jak długo tak będzie.
OdpowiedzUsuńTakie rozmemłanie to chyba jest przypisane jesieni...
Zamień się ;) Chociaż może niekoniecznie, bo wtedy rower jako środek transportu odpada.. czyli rozmemłanie-niezdecydowanie trwa.
Usuń