piątek, 21 grudnia 2007

... chodzę jak zaczarowana ...

W sobotę miała miejsce jedna z najgłupszych sytuacji w moim życiu… Do tej pory jest mi głupio jak sobie o tym pomyślę… Pisałam ostatnio, że zaprosiłam GO na studniówkę… Wtedy tak bardzo chciałam, żeby to właśnie ON ze mną poszedł… Miał przemyśleć tą sprawę, sprawdzić, czy będzie miał wolne i czy nie będzie miał egzaminów… A później mnie zaprosił A.… W środę… I wtedy już sama nie wiedziałam, czego chcę… Bo z Nim też chciałam pójść… Z racji tego, że coś się zmieniało w naszych relacjach… Nie wiedziałam już w końcu, czy chcę pozytywnej odpowiedzi od NIEGO czy lepiej będzie jeśli napisze, że nie może… Z niecierpliwością czekałam na to, aż się odezwie… W sobotę dostałam odpowiedź… Pozytywną… Że 26 stycznia nie ma żadnych zaliczeń ani egzaminów… Akurat wtedy, gdy dostałam tego smsa, byłam na spacerze z A.… Zapytałam Go, co robimy w końcu z tą studniówką… Czy idziemy razem czy mam iść z NIM? Odpowiedział mi: „Już powiedziałem, że chcę iść z Tobą… A Ty zrobisz jak będziesz chciała…” Postawił mnie pod murem… Ale już wiedziałam, co zrobię… W tym jednym momencie podjęłam decyzję… Po Jego dwóch zdaniach… Na studniówkę idę z A. i wiem, że nie będę żałować… Będziemy się dobrze bawić… A dzisiaj po spowiedzi widziałam GO jak wchodził do kościoła… Nie miałam odwagi spojrzeć MU w oczy… Tak idiotycznie się czuję w stosunku do NIEGO… Może niepotrzebnie, ale chyba zostały mi jeszcze jakieś resztki ludzkich odruchów…

A poza tym czuję, że mój świat się zakręcił… Po prostu zawirował, zwariował i nabrał innych kolorów… A ja? Ja razem z nim… Oszalałam i dostałam rumieńców… =) Zaczynam pisać niezrozumiale, wiem… Wybaczcie… Ale jestem taka zakręcona… Chodzę jak zaczarowana… A wszystko przez A.… A właściwie dzięki Niemu… Przy Nim zaczęłam się czuć taka… wyjątkowa… A słuchając i czytając Jego słowa robi się tak słodko i miło… „Chciałbym być teraz z Tobą… Układać Cię do snu… Budzić się koło Ciebie i budzić Ciebie…” A ja… Wtulona w Jego ramiona boję się, że się w końcu obudzę… Że spadnę na ziemię z tej wysokości… Ale po rozmowie z Nim na razie nie chcę myśleć o tym, co będzie za tydzień czy miesiąc… Na razie jest jak jest i jest dobrze… Obojgu nam to odpowiada, jest po prostu dobrze… Poza tym jak byłam ostatnio u Niego było nam tak wspaniale… Naprawdę myślałam, że śnię… Ale On udowodnił mi, że tak szybko się nie obudzę… To takie elektryzujące… I całkiem inne niż czas, kiedy byłam z K.… Lepsze? Nie wiem… Chyba tak… A raczej na pewno… Bo bycie ze sobą nie może opierać się tylko na setkach smsów i znikomych rozmowach… Ale już gadanie godzinami, spędzanie ze sobą mnóstwa czasu to co innego… Życzcie mi (a może już Nam?) szczęścia…

________________________

"Pamiętaj, że jest ktoś, komu dzięki Tobie serce bije szybciej..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz