Zastanawiam się, po co znowu to robisz? Po co znowu się wtrącasz? Po co znowu mi coś wypominasz? Zazdrościsz mi, że jestem w stałym i szczęśliwym związku, a Tobie się nie udało? Sorry, ale to nie moja wina, że Twój związek był, jaki był.. I nie porównuj Nas do Was.. Bo to bez sensu, wiesz o tym. Ty jesteś całkiem inny niż mój A., a ja diametralnie różnię się od Ż. Dlatego oczywistym jest, że nie ma szans, aby nasze związki były podobne. Zresztą, nieważne. Nie muszę się z niczego tłumaczyć. Oboje doskonale wiemy, że nasze związki są różne, więc po co zbędna dyskusja? Poza tym, ja Ci nie wypominałam, że ciągle do niej łaziłeś, jak jeszcze byliście razem. A Ty? Po raz kolejny próbujesz wzbudzić we mnie nieuzasadnione poczucie winy? Tylko po co? I jeszcze czego Ty się łapiesz? Tylko A. i A. To oczywiste, że skoro jestem z A., to spędzam z Nim większość mojego czasu. I to oczywiste, że wolę ten czas spędzać z Nim niż z Tobą. A teraz, nawet gdybym miała wolne, to wolałabym posiedzieć w domu, niż oglądać Ciebie i zmuszać się do miłej rozmowy z Tobą. Ale przecież Ty zawsze taki byłeś. Niby miły i w porządku, a jak przyszło co do czego, to wychodził z Ciebie despota. Już dawno chciałeś wybierać mi znajomych, od zawsze mówiłeś mi, że ten i ten, to nie jest chłopak dla mnie. A skąd mogłeś wiedzieć? Ani JEGO nie znałeś tak dobrze jak ja, a A. nie znasz w ogóle. Nie wiesz, jaki jest i na szczęście nie musisz się dowiedzieć. A teraz doszło jeszcze to, że A. kocham. Jestem wolna i mogę wybierać. I wybieram właśnie Jego. Jego, nie Ciebie. Nawet na przyjaciela wybrałam Jego, a nie jak kiedyś, Ciebie. Na zawsze wybieram Jego. A nawet gdyby Jego nie było, to i tak Ty nie zaistniałbyś w moim życiu. No sorry. Próbowaliśmy, ale nie wyszło. Nie chciałeś. Ok., ja też nie chciałam. Na szczęście nam nie wyszło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz