wtorek, 29 grudnia 2009

... próbowaliśmy, ale nam nie wyszło ...

Zastanawiam się, po co znowu to robisz? Po co znowu się wtrącasz? Po co znowu mi coś wypominasz? Zazdrościsz mi, że jestem w stałym i szczęśliwym związku, a Tobie się nie udało? Sorry, ale to nie moja wina, że Twój związek był, jaki był.. I nie porównuj Nas do Was.. Bo to bez sensu, wiesz o tym. Ty jesteś całkiem inny niż mój A., a ja diametralnie różnię się od Ż. Dlatego oczywistym jest, że nie ma szans, aby nasze związki były podobne. Zresztą, nieważne. Nie muszę się z niczego tłumaczyć. Oboje doskonale wiemy, że nasze związki są różne, więc po co zbędna dyskusja? Poza tym, ja Ci nie wypominałam, że ciągle do niej łaziłeś, jak jeszcze byliście razem. A Ty? Po raz kolejny próbujesz wzbudzić we mnie nieuzasadnione poczucie winy? Tylko po co? I jeszcze czego Ty się łapiesz? Tylko A. i A. To oczywiste, że skoro jestem z A., to spędzam z Nim większość mojego czasu. I to oczywiste, że wolę ten czas spędzać z Nim niż z Tobą. A teraz, nawet gdybym miała wolne, to wolałabym posiedzieć w domu, niż oglądać Ciebie i zmuszać się do miłej rozmowy z Tobą. Ale przecież Ty zawsze taki byłeś. Niby miły i w porządku, a jak przyszło co do czego, to wychodził z Ciebie despota. Już dawno chciałeś wybierać mi znajomych, od zawsze mówiłeś mi, że ten i ten, to nie jest chłopak dla mnie. A skąd mogłeś wiedzieć? Ani JEGO nie znałeś tak dobrze jak ja, a A. nie znasz w ogóle. Nie wiesz, jaki jest i na szczęście nie musisz się dowiedzieć. A teraz doszło jeszcze to, że A. kocham. Jestem wolna i mogę wybierać. I wybieram właśnie Jego. Jego, nie Ciebie. Nawet na przyjaciela wybrałam Jego, a nie jak kiedyś, Ciebie. Na zawsze wybieram Jego. A nawet gdyby Jego nie było, to i tak Ty nie zaistniałbyś w moim życiu. No sorry. Próbowaliśmy, ale nie wyszło. Nie chciałeś. Ok., ja też nie chciałam. Na szczęście nam nie wyszło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz