wtorek, 21 lipca 2009

... codzienność w Jego domu ...

Ech, dużo by dzisiaj pisać, bo dużo się ostatnio działo w moim małym świecie.. Przede wszystkim to, że z racji mojej niesprawnej nogi i wyjazdu na wczasy moich rodziców, od kilku dni `mieszkam` u Niego i u Jego Rodziców.. To jest taka zwyczajna codzienność w Jego domu, z Jego rodziną.. Mam mało czasu, żeby pobyć z Nim sam na sam, bo oczywiście jak zwykle ciągle coś robi.. Przebywa poza domem większość czasu.. Remontuje swój nowy garaż.. Jestem z Nim wieczorami i podczas wspólnych nocy.. Kolejny raz jest mi dane zaznać tego codziennego szczęścia - zasypiania i budzenia się w Jego ramionach.. Resztę czasu spędzam z Jego Mamą i z Małą Zuź.. :) Robimy obiady, pieczemy ciasta, zajmujemy się Małą Krzykaczką.. ;) A przede wszystkim rozmawiamy.. Cieszę się bardzo, że Ona mi zaufała.. Rozmawiałyśmy wczoraj na temat, na który zawsze rozmawiałam tylko z Nim, bo inaczej nie wypadało.. A teraz.. Widocznie naprawdę mi zaufała, skoro o tym rozmawiałyśmy.. To dla mnie ważny krok w kontaktach z Mamą mojej Miłości, bo kiedyś, kiedy będzie już moją Teściową, to przyda się nam obu.. Poza tym, tutaj jest tak inaczej niż u mnie w domu.. Tutaj ciągle ktoś jest, ciągle coś się dzieje.. A u mnie? Wieje trochę nudą.. Wiem, że może na dłuższą metę mieszkanie tutaj też wydałoby mi się nudne, ale na razie nie jest.. Jest inaczej, fajnie.. I chyba powinnam podziękować Jego Babci za to, co ostatnio powiedziała.. Za to, że wszyscy mnie lubią i akceptują.. Za to, że nikt nie ma nic przeciwko, że tu 'mieszkam', śpię.. To taka fajna rodzina.. Mam nadzieję, że już wkrótce to będzie także moja rodzina..



Mała Zuź :) [zdjęcie jeszcze z onetowskiego bloga]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz