sobota, 23 maja 2009

... Ty to skreśliłeś ...

Miało już nigdy o NIM nie być.. NIGDY.. Wiem, pamiętam, co pisałam..
Ale nie potrafię, bo ON wrócił.. Do moich myśli, rozmów..
Jednym komentarzem na naszej-klasie sprawił,
że znowu musiałam o NIM pomyśleć..
`te oczy są po prostu genialne.`
Tak po prostu. Jak gdyby nigdy nic..
Napisał i już.. Nic więcej, tylko to..
Zaskoczona byłam ogromnie, w wielkim szoku napisałam MU wiadomość..
Że bardzo mnie zaskoczył i że dziękuję..
Po czym dostałam wiadomość na gg [!] `proszę:)`
Kolejny szok!
Myślałam, że już dawno nie ma mojego numeru, co zresztą od razu MU napisałam.
I wiecie co ON mi na to?
`To źle myślałaś. Mam więcej niż myślisz.
Twoją płytę, którą mam Ci oddać.
Kartki świąteczne i wiele, wiele innych rzeczy.
Nawet szalik różowy.`
[Szalik zrobiony specjalnie dla NIEGO, z różowej wełny.]
`A to, że nie rozmawiamy, to po części Twoja wina.
Błąd, który trzeba naprawić.`
Tak, po części moja wina. Ale wina zawsze leży po obu stronach.
To TY pierwszy przestałeś się odzywać.
To TY nie odpisywałeś na smsy.
To TY pierwszy zacząłeś ignorować moje wiadomości na gg.
Nie wypominam Ci niczego, już z tego wyrosłam.
Wtedy po prostu chciałam mieć przyjaciela.
Kogoś, z kim mogłabym pogadać po kłótni z A.,
wyżalić się, wypłakać, poradzić.
TY to skreśliłeś. Zrezygnowałeś.
Tak po prostu. Bez słowa wyjaśnienia.
Więc jak mam teraz na Ciebie reagować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz