poniedziałek, 15 grudnia 2008

... początek wspólnego życia ...

Nie potrafię uwierzyć w to, że dzisiaj mija rok… Rok od czasu, kiedy razem z moim A. rozpoczęliśmy życie we dwoje… Szczęśliwe, wspólne życie! 12 miesięcy Miłości, wspólnego szczęścia, dzielenia radości, sukcesów, dumy z Drugiej Połowy… 12 miesięcy wzajemnego pocieszania się, wspierania w chwilach trudnych, w chwilach smutku, łez, porażek czy zwątpienia… Już tyle za nami… Wspólne, choć trochę osobne Święta Bożego Narodzenia w 2007 roku, wspólny Sylwester, studniówka, walentynki… Wspólne wspieranie się w stresie w czasie matury, podczas odbierania (nie najlepszych) wyników… Wspólny strach o życie i zdrowie Kruszynki, modlitwa, żeby wszystko było dobrze… Wspólna, przeogromna radość, gdy Mała silna i zdrowa wróciła do domu… Wspólne urodziny najpierw Jego, potem moje… Wspólny, rodzinny wyjazd do Częstochowy… I jeszcze wiele innych sytuacji, które przeżyliśmy wspólnie, a które umacniały Nasz związek… Te 12 miesięcy to dla Nas czas wielu łez, wielu uśmiechów, kłótni, magicznych słów, gestów, wyrzutów, przeprosin… To wszystko składa się na Naszą, jedyną i niepowtarzalną Miłość… Niepowtarzalną głównie dlatego, że mój A. jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju! Ambitny, czuły, ciepły, delikatny, inteligentny, kochany, spontaniczny, romantyczny… Czasami bywa narwany, zbyt emocjonalnie reagujący, denerwujący, nerwowy… Ale mimo wszystko kocham Go bezgranicznie… Cieszę się, że nie jest idealny, bo życie z ideałem musi być strasznie nudne… Mam nadzieję, że ten wspólny rok to dopiero początek wspólnego życia… Już tyle rozmów o wspólnej przyszłości za Nami… Nie tylko o tym, żeby w przyszłym roku zamieszkać razem na studiach… Ale również o ślubie, domu, dzieciach, rodzinie… Tak bym chciała, żeby był mój już do końca życia!

_____________________

„Dziękuję za Twój uśmiech, otwarte okno Twego istnienia…
Dziękuję za Twe spojrzenie, zwierciadło Twojej uczciwości…
Dziękuję za Twoje łzy, które są znakiem, że dzielisz radość lub smutek…

Dziękuję za Twoją rękę, zawsze wyciągniętą, aby dać lub otrzymać…
Dziękuję za Twoje objęcia, które są szczerą gościną Twojego serca…
Dziękuję za Twoje słowo, wyraz tego, co kochasz, i w czym pokładasz nadzieję…
Dziękuję, że Byłeś, Jesteś i Będziesz!”

______________________

Nie tak sobie wyobrażałam dzisiejszy wieczór... :(
Miało być kino, mieliśmy być razem, tylko we dwoje, miało być miło i romantycznie...
A siedzę sama w ciemnym pokoju, w towarzystwie świeczek i słonych łez...
A mój Ukochany jest w domu... Nie mógł przyjechać, bo był u dentysty i wszystko Go boli...
Rozumiem to, ale jest mi cholernie przykro i smutno...
Bo to Nasz wieczór, raki wyjątkowy...
A mogę się przytulić co najwyżej do kaloryfera... ;((

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz