piątek, 13 czerwca 2008

... na nowo napawały nadzieją ...

„Istota wspomnień polega na tym,że nic nie przemija.” Wspomnienia - wspaniały dar od Boga, którym zostaliśmy obdarowani... Pewnie wielu z nas może powiedzieć, że to najgorsze, co dał nam Bóg… Ja jednak twierdzę, że to wspaniałe... Bo kim byłabym teraz bez wspomnień? Jakie byłoby moje życie bez nich? Po części nudne,szare i bez wyrazu? Owszem, właśnie takie... Jaka bym była, gdybym w chwilach smutku nie mogła przypomnieć sobie wszystkich momentów, które sprawiały, że wdanym momencie byłam szczęśliwsza? Cieszę się, że mogę wrócić myślami, choć na chwilę, do wspaniałego pobytu w Karpaczu z Przyjaciółką i całą zgrają chłopaków... Do pewnego spaceru, w święta Bożego Narodzenia, który pomógł mi, a zarazem trochę namieszał, jednak sprawił, że wtedy czułam się taka szczęśliwa i ważna… Do ostatniego sylwestra, kiedy padły najważniejsze słowa między mną, a Tym, którego kocham… Do którejś przerwy w szkole, która pokazała, że nie jestem obojętna pewnej osobie… Do wszystkich szczerych uśmiechów, które rozświetlały najbardziej ponury dzień, do poważnych rozmów, które na nowo napawały nadzieją,do spotkań, które poprawiały nastrój, do kazań pewnego księdza, które pomagały się podnosić z najgłębszego dna… Cieszę się, że kiedy tęsknię, mogę zamknąć oczy i zobaczyć mojego A. tak jakby stał obok… Jego uśmiech, Jego oczy,‘usłyszeć’ Jego słowa skierowane tylko do mnie… Cieszę się, że mogę do tego wszystkiego wracać, kiedy tylko zapragnę… Wspomnienia to taka księga, która z każdą minutą mojego życia ma nowe wersy, rozdziały, strony… Niestety, jak każdy, znajduję w swojej pamięci takie rozdziały, o których chciałabym nie pamiętać… Chciałabym zapomnieć wszystkie niemiłe słowa, jakie padły z ust K.,wszystkie złośliwości, uszczypliwości z jego strony… Chciałabym nie pamiętać pewnej rozmowy z NIM, kiedy był dla mnie taki ważny, a kiedy mówił, że mam o NIM zapomnieć i przestać zawracać sobie NIM głowę… Chciałabym też nie pamiętać wszystkich słów, jakie wypowiedziałam do mojego A., a które sprawiły Mu przykrość… Ale to tylko takie krótkie epizody, o których chciałabym zapomnieć,a bez których również i we wspomnieniach byłoby nudno… Na szczęście momentów,do których tak chętnie wracam jest o wiele, wiele więcej… Na całe szczęście…Naprawdę… Bo wspomnienia czasami pomagają mi przetrwać te smutne i złe dni…Szczególnie wtedy, kiedy tak bardzo tęsknię za moim Ukochanym, a kiedy mogę Go zobaczyć tylko, jak zamknę oczy…

_______________________

Pisane przy „When you kiss me” Shania Twain

______________________________

W niedzielę minie pół roku od kiedy jestem z moim Skarbem... A ja wciąż niezmiennie kocham... ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz