sobota, 4 marca 2017

151. Grunt to okładka #styczeń2017 #luty2017

 "Zimny pokój" to szósta część zmagań sierżanta Logana McRae z przestępcami, morderstwami i wszelką patologią, jaka występuje na świecie. 
Tym razem do Aberdeen pojawia się Knox, który po odsiedzeniu wyroku za porwania i gwałty na staruszkach, wraca w rodzinne strony, chcąc zmienić swoje życie. Logan i reszta ekipy mają mu zapewnić ochronę. Nie jest to wymarzone zajęcie dla McRae, ale skoro przełożeni każą, podwładni muszą.
"Zimny pokój" w mojej ocenie wypada przeciętnie na tle pozostałych części. Czarny humor się utrzymuje, chociaż McRae coraz bardziej się na sobą użala. Nie raz podczas lektury mówiłam do niego w duchu "Weź się chłopie w garść!". Może mam przesyt MacBridem? Nie wiem.. Wiem jedno - wrócę do przygód Logana i to pewnie już niedługo.

 Lektura "Niebezpiecznych kobiet" to moje czwarte spotkanie z wywiadem-rzeką Patryka Vegi. I chociaż książkę czytało się dobrze i szybko, to tak do końca nie wiem, co powinnam o niej sądzić.
Ciekawe to było doświadczenie - zobaczyć, jak "od kuchni" wygląda praca kobiet w polskiej policji. Jak sobie radzą ze stresem, z przewagą mężczyzn w tym zawodzie, z przestępcami, jakie jest ich postrzeganie i odbieranie przez innych funkcjonariuszy.
Z całej książki wyłania się obraz policjantki-hetery. Kobiety twardej, silnej, zdecydowanej,  nieustępliwej, trochę nawet wulgarnej. A gdzieś z boku zdrady, wybuchy emocji, małżeństwa kończone z wielkim hukiem, picia. To wszystko sprawia, że na policjantki patrzę trochę z rezerwą, nie wiedząc, czego się można spodziewać. Chyba nie do końca o to chodziło w tej książce.

 Długo zbierałam się do tego, żeby zacząć czytać serię z Chyłką. Dostałam ją na urodziny, ciągle odkładałam, aż w końcu zebrałam się w sobie i zaczęłam. Jak zaczęłam, tak ... przepadłam! 500-stronicowa księga została pochłonięta w kilka godzin, dosłownie.
Piotr Langer zostaje oskarżony o morderstwo i przebywanie przez 10 dni ze zwłokami. Sprawa wydaje się być oczywista. Jednak oskarżony próbuje prowadzić grę, nie tylko z organami ścigania, ale też ze swoją prawniczką, Joanną Chyłką. Chyłka jest pracownikiem warszawskiej korporacji "Żelazny&McVay", która rządzi się swoimi prawami. Chyłka jest bezpośrednia, nie przebiera w słowach i środkach, wali prosto z mostu. Na dodatek dostaje pod swoje skrzydła aplikanta, Kordiana Oryńskiego, którego od pierwszego dnia przezywa Zordonem, bo w końcu "Kordon, Zordon, jeden pies". ;) 
Duet Chyłka i Zordon, to mój kolejny ulubiony duet! Zabawni, skuteczni, dociekliwi, z problemami, czujący do siebie miętę przez rumianek. Najlepsi na wszystko! Z ogromną chęcią i ciekawością sięgam po kolejne części.


 Po przeczytaniu dwóch pierwszych części z Chyłką w roli głównej bez zastanowienia sięgnęłam po "Rewizję". I tak jak w poprzednich częściach - nie zawiodłam się, miło spędziłam czas.
Dotychczas Chyłka i Zordon grali do jednej bramki, tym razem przychodzi im grać do dwóch przeciwnych. Chyłka, która jest pogrążona w kręgach prawniczych (po szczegóły odsyłam do "Zaginięcia") broni Roma oskarżonego o zamordowanie żony i córki. Oryński tymczasem reprezentuje towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym wysoką polisę miały wykupione żona i córka klienta Chyłki. 
Zwykły obywatel w walce z wielką korporacją. Czy ma jakieś szanse na zwycięstwo? Czy tolerancja wygra z dyskryminacją? Czy Oryński nie polegnie na placu boju mając za przeciwnika Chyłkę? Na te inne pytania odpowiedzi znajdziecie w "Rewizji", którą, jeśli jeszcze nie znacie, mocno polecam poznać!

 Sięgnęłam po "Immunitet" bez wahania po lekturze wcześniejszych części. I to był kolejny dobry wybór! 
Chyłka po wielu trudnościach wraca do gry. U jej boku znów pojawia się Oryński. Duet nie-idealny zaczyna działać w sprawie najmłodszego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Sendal zostaje oskarżony o morderstwo człowieka, którego nigdy nie widział i o którym nigdy nie słyszał. Sprawa nie jest jednak taka oczywista. Pojawiają się świadkowie z najwyższych szczebli, żona sędziego nie do końca jest po jego stronie.
Chyłka i Zordon mają ciężki orzech do zgryzienia i mało czasu na rozwiązanie zagadki. Mimo wszystko podejmują się wyzwania. W pewnym momencie lektury miałam wrażenie, że sprawa ich przerośnie. Jednak prawniczy duet zawsze spada na cztery łapy i w tym wypadku również jakoś sobie radzą.
Już nie mogę się doczekać na piątą część zmagań Joanny i Kordiana, bo ... polubiłam ich od pierwszych stron.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz