Nie wierzę w przypadki, wierzę, że ludzie spotykają się 'po coś'. Nie wierzę, że jesteśmy sobie dani bez przyczyny, wierzę, że jesteśmy dla siebie darem.
I za ten dar dziękuję Bogu i światu od 91. miesięcy.
Nieważne, co się dookoła dzieje, nieważne, że wszystko wokół się wali, my trwamy. Razem, ze sobą, przy sobie.
Nie zawsze uśmiechnięci i radośni, ale zawsze szczęśliwi, bo mamy siebie.
I za ten dar dziękuję Bogu i światu od 91. miesięcy.
Nieważne, co się dookoła dzieje, nieważne, że wszystko wokół się wali, my trwamy. Razem, ze sobą, przy sobie.
Nie zawsze uśmiechnięci i radośni, ale zawsze szczęśliwi, bo mamy siebie.
4 lipca 2015r. wesele S. i Ł.
"Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie oczekuje cudu."
Uwielbiam Was Justyś! :*
OdpowiedzUsuńDzięki! :) aż się zawstydziłam :P
UsuńMam podobne zdanie. Również uważam, że wszystko dzieje się 'po coś'. :)
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój czas i swoją przyczynę :)
UsuńDokładnie. Popieram :) !
Usuńcieszę się, że się ze mną zgadzasz w tej kwestii ;)
UsuńOczywiście, nie sposób się nie zgodzić.
UsuńCzy na moim blogu jak wchodzisz, działa wszystko ok?
Tak, u Ciebie wszystko ok. Wyświetla się wszystko dobrze :)
UsuńW porządku, cieszę się.
Usuńwszystko ma swoj cel, musimy go tylko dostrzec i dobrze wykorzystać:)
OdpowiedzUsuńMy już znaleźliśmy cel i teraz usilnie go realizujemy :)
Usuńsuper ;-) dobrze że macie siebie, każdy jest komuś przeznaczony.
OdpowiedzUsuńDługo się szukaliśmy, ale jak już się odnaleźliśmy, to na zawsze :)
Usuńpięknie jest czytać (zwłaszcza w tych czasach) o tym, że ludzie trwają ze sobą mimo przeciwności. Jest to niesamowita siła, której wam życze w dalszym ciągu waszych zmagań ze światem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ten związek i to uczucie dają nam tyle siły, że chyba już żadne przeciwności nam nie straszne.
UsuńJa również wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że każda osoba postawiona na naszej drodze jest po coś. Może nie zawsze chodzi w tym o miłość czy przyjaźń, czasem chodzi o jakąś naukę, lekcję z tej znajomości, ale zawsze ma to swój cel. Celem waszej znajomości najwidoczniej była... miłość. :)
OdpowiedzUsuńMiło jest czytać jak wciąż jesteś mocno zakochana w swoim facecie, jak taka nastolatka! :D I co najważniejsze - że działa to w obie strony :)
O tak - każdego spotykamy po coś. Tych, którzy wprowadzają ferment i zamęt w naszym życiu po to, żeby później jeszcze bardziej doceniać takich ludzi jak On :)
UsuńCiesze sie ze jestescie szczesliwi :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :)
UsuńPięknie powiedziane :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://moniqueinfashionland.blog.pl/
OdpowiedzUsuń