środa, 7 stycznia 2015

88. 2015, please, be good to me.

Mąż znów wyjechał służbowo, w pracy znów zajob, pies przeczołgał mnie na długim spacerze, padam ze zmęczenia. Zamotana w ciepły koc, z parującą herbatą na stoliku, myślę sobie, że przecież pisałam tutaj w zeszłym roku! Czas nadrobić, stworzyć być może jakieś krótkie podsumowanie tego, co minęło, zapisać jakieś plany na rok, który ledwie się zaczął..

Jeśli chodzi o podsumowania, to będą krótkie:
- w wyzwaniu "101 rzeczy w 1001 dni" udało mi się zrealizować 13 zadań; to tylko 1/3 tego, co udało mi się zrealizować w 2013r, ale i tak jestem zadowolona;
- w wyzwaniu "Grunt to okładka" udało mi się przeczytać 23 książki; na szczęście to nie jedyne książki, jakie w tym roku przeczytałam;
- w lutym skończyłam Szkołę Mediacji, a w sierpniu byłam już mediatorem sądowym wpisanym na listę przy Sądzie Okręgowym w O.
Kolejny sukces w samorozwoju osiągnięty. Teraz muszę tylko spiąć tyłek i chociaż w 75% ukończyć "101 w 1001", mam czas do września. No i chciałabym poprawić swój wynik w "Okładkach".


2014 rok był dobrym rokiem, kończył się trochę gorzej, ale daliśmy radę. 

Budowa zdecydowanie ruszyła do przodu, Dach i ściany działowe są już na swoich miejscach, a dodatkowo garaż, który powstał pomiędzy domem a warsztatem Męża, też jest już wykończony. Okna i drzwi zabite deskami na zimę (śmiałam się ostatnio, że mam okiennice z najnowszej kolekcji;), teraz czekamy tylko na wiosnę, aby dalej móc coś robić.

Wyjazdów w tamtym roku było mało, zdecydowanie mniej niż w latach poprzednich, ale mimo wszystko długi weekend w Gdyni wspominam bardzo dobrze! Mimo tego, że zmokliśmy okropnie w drodze powrotnej, mimo tego, że zepsuł nam się motor i ledwo wróciliśmy do domu, i tak było pięknie. Zresztą, gdziekolwiek, byle z Nim i już jest pięknie :)

Pod koniec grudnia musieliśmy się wyprowadzić z mieszkania, w którym mieszkaliśmy od maja 2012r. Teraz mieszkamy w innym, pies niestety nie mógł zamieszkać z nami, ale dostał ocieploną budę, codziennie biega po działce (tam, gdzie nasza budowa) i wierzę, że jest szczęśliwy. My mamy wspomnienia z tamtego mieszkania, a teraz będziemy tworzyć nowe, w nowym miejscu. Trochę mam opory przed spaniem w naszej nowej sypialni, bo to pokój, w którym umarł Dziadek A., ale mój Mąż skutecznie rozładowuje ten niepokój - "Kochanie, pomyśl sobie inaczej - w tym pokoju moi rodzice poczęli swojego jedynego syna, więc może i dla nas to będzie szczęśliwy pokój" ;)

Mam nadzieję, że rok, który właśnie się zaczął będzie przynajmniej tak dobry jak ten, który minął. A może nawet jeszcze lepszy.. Plany, marzenia, postanowienia na nowy rok? Jakieś są, siedzą cichutko z tyłu mojej głowy i grzecznie czekają na realizację. Oby się udało!



12 komentarzy:

  1. Ukończyłaś tą mediację, dom się buduje, pies biega szczęśliwy - dla mnie więcej jest plusów niż minusów ;) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę pamiętać tylko te dobre chwile i wciąż zbierać kolejne! :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję :) Czasu coraz mniej, ale wierzę, że jeszcze trochę uda mi się spełnić :)

      Usuń
  3. uda się :) tylko trzeba mocno w to wierzyć i...działać :)
    pozdrawiam dużo dobrego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zycze Ci by udalo Ci się zrealizowac wszystko co chcesz :) i oby ten 2015 rok okazał się lepszy niż 2014

    OdpowiedzUsuń
  5. A więc nie pozostaje mi nic innego jak życzę Tobie, aby wszystkie postanowienia udało Ci się zrealizować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A mi nie pozostaje nic innego, jak tylko realizować wszystko, żeby być z siebie dumną ;)

      Usuń
  6. jak już wspominamy rok poprzedni, to tylko pozytywne rzeczy
    ciekawa koncepcja z tymi "101 rzeczy w 1001 dni" jak na to wpadłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co pamiętam, to zainspirowała mnie Kama z bloga Stop wishing, start doing! Ale szperałam trochę po internecie i wiem, że ta 'zabawa' krąży wśród ludzi :) Polecam spróbować ;)

      Usuń