czwartek, 12 stycznia 2012

... przychylne kołderki rzęs ...

"Wędruję wzrokiem w górę Jego zadartych łokci. Do kącików oczu. Dołeczków w policzkach. Pod przychylne kołderki rzęs. I czuję jak rozlewa się we mnie myśl, że to wszystko moje. I że nie oddałabym tego za wszystkie skarby świata."

Obudził mnie dziś rano delikatny dotyk Jego ust na moich ustach i Jego słodkie "Kocham Cię Myszko" :) muszę przyznać, że bardzo podobają mi się takie poranki, po nocach spędzonych w Jego objęciach :) 

Większość dnia spędziliśmy razem, nawet był ze mną na zakupach! :) Po zakupach spożywczych w markecie, podjechał pod któryś z mniejszych sklepów, (zupełnie nie wiedziałam, w jakim celu), zostawił mnie na moment w samochodzie i wrócił ... z różą bez okazji! :) Rozpieszcza mnie ten mój Narzeczony :) 

Poza tym, ostatnio coraz częściej przebąkuje coś o tym, żebym się do Niego wprowadziła, żebyśmy zorganizowali spotkanie Naszych Rodziców, że musiałby pogadać z moimi Rodzicami o wspólnym mieszkaniu.. 

Z jednej strony cieszę się bardzo, że o tym wszystkim myśli już tak na poważnie, a z drugiej strony, chyba jestem lekko przerażona tym, że muszę tak szybko "dorosnąć".

_________________________________________________________
PS. Rozliczam się przy okazji z wyzwania "Z półki" ;)
"Siódme niebo" już przeczytane. Czas na kolejne pozycje:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz