poniedziałek, 23 lutego 2009

... zupełnie nie tak! ...

Ta notka miała być zupełnie o czymś innym… A właściwie o Kimś innym… Miała być o moim Jedynym i Ukochanym. O tym jak tęsknię, o tym jak muszę z tym żyć. A będzie o…NIM… Niektórzy z Was, którzy czytają mnie od dawna, pewnie GO jeszcze pamiętają. To ten sam ON, co kiedyś, na początku… Teraz nie mam z NIM już nic wspólnego, a mimo to po raz kolejny muszę o NIM napisać. Miałam dzisiaj sen związany z NIM… Śniło mi się, że kilka dni po JEGO urodzinach (19.02.) dostałam od NIEGO smsa z podziękowaniem za życzenia i takie tam. To było miłe z JEGO strony w tym śnie, chociaż zupełnie nie w JEGO stylu. Za to całkiem w JEGO stylu było JEGO zachowanie, kiedy widziałam GO ostatnim razem. Byłam, właściwie całkowicie przypadkiem, w sklepie, w którym ON jest kierownikiem. Widziałam GO, a ON widział mnie (jestem tego pewna!), ale nawet ‘cześć’ mi nie powiedział… Zupełnie tak, jakby mnie tam nie było. Zupełnie jakbym była przezroczysta. Zachowuje się tak, jakbym nigdy, przenigdy nie zaistniała w JEGO życiu! Jako nikt. Zabolało… Po raz kolejny zabolało… Pisałam już o tym Przyjaciółce. To Jej powiedziałam, że ciekawi mnie, co ON sobie w ogóle myśli… Niestety nie wiem. Ani ja, ani moja Przyjaciółka. Za to wiem, że ja nigdy nie potrafiłabym przejść całkiem obojętnie obok kogoś, kogo swego czasu nazywałam przyjacielem. (A przecież tak właśnie było. Nazywał mnie swoją jedyną przyjaciółką.) Obok kogoś, kto tyle dla mnie zrobił. Znowu wyszło na to, że się użalam nad sobą… Nie, to totalnie nie tak! Po prostu chyba jestem na NIEGO zła. Mam żal za to, że traktuje mnie, zawsze traktował mnie jak powietrze. Tyle razy już do NIEGO wracałam, ciągle wracam… Nie myślami, tylko słowami. Tutaj na blogu…


Czy to normalne?

Taka powinna być przyjaźń...

_______________

Chyba zapowiadają się poważne, życiowe decyzje…

Kocham! ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz