poniedziałek, 7 lipca 2008

... tylko ja śpię w Jego ramionach ...

Kolejne relacje z frontu, czyli – co się dzieje u Śpiącej Królewny, kiedy nie śpi… Co prawda tego czasu, kiedy nie śpię, nie jest wiele, ale zawsze to coś… I czasem nawet coś się dzieje… ;) W weekend próba okiełznania moich rozbieganych myśli spełzła na niczym, dlatego też spróbuję dzisiaj coś poskładać z tego, co fruwa mi po głowie… Nie jest łatwo, szczególnie, że myślami jestem całkiem gdzie indziej… Myślami przy Tym, który „drobinkami szczęścia rozświetla mi cerę i ociepla karnację złotymi refleksami rozpromienionego spojrzenia”…

Słusznie bałam się o wyniki matur… I wcale nie z mojego powodu… Ale przemilczę to, gdyż nie jest to temat do poruszania na forum… Przepraszam… Ja wyszłam na plus… Pozostaje tylko do rozpatrzenia fakt, czy na wystarczający plus, żeby się dostać na wybrany kierunek… A teraz wyniki… Polski ustny 100% - 32% powyżej średniej; angielski ustny podstawowy 70% - 3% powyżej średniej; polski pisemny rozszerzony 58% - 1% poniżej średniej; angielski pisemny podstawowy 72% - 11% powyżej średniej; matematyka pisemna podstawowa 72% - 19% powyżej średniej; wos pisemny rozszerzony 42% - 2% poniżej średniej… Ogólnie nie jest źle, chociaż zawsze mogło być lepiej… Nie ma jednak co narzekać, byli tacy, którzy wypadli znaczniej gorzej niż ja, mimo, że uczyli się na porównywalnym poziomie przez całe LO… No cóż, życie… Łut szczęścia albo dobry humor egzaminatora czasami decyduje o wysokości wyniku… Poza tym – teraz już się nic nie zrobi… Już po przysłowiowych ptokach… ;)

Obudziłam się dzisiaj rano i doszłam do wniosku, że jestem cholerną szczęściarą… Mam wszystko, czego potrzeba do szczęścia… Mam wspaniałą rodzinę, chociaż czasem na nią narzekam… Mam cudownych przyjaciół, chociaż zdarzają nam się kłótnie… Mam co jeść, mam gdzie spać, mam w czym chodzić, chociaż czasami w ogóle tego nie doceniam… Mam komputer, telefon i różne inne gadżety, na które mogę sobie pozwolić bez wielkich wyrzeczeń… A przede wszystkim mam Kogoś, kogo kocham i kto mnie kocha… A dzisiaj obudziłam się w Jego objęciach… To była najspokojniejsza noc od bardzo dawna… Sny przykryte Jego ramieniem i oddechem, zabarwione kolorem Jego oczu… I pierwszy widok po przebudzeniu – Jego zaspana, ale uśmiechnięta i kochana twarz… Oddałabym naprawdę wiele, żeby od teraz wszystkie noce, wszystkie sny i wszystkie pobudki tak wyglądały… „Tylko ja śpię w Jego ramionach…” I niech to się nigdy nie zmienia! Za bardzo kocham, żeby mogło się zmienić… ;*

_________________________

„Dzień dobry, kocham Cię! Już posmarowałam Tobą chleb! (…) Podzielimy dziś ten ogień na dwoje… Para – moje,para – Twoje, onomatopeiczne, paranormalne, paranoje we dwoje…”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz