Grunt to okładka 2014.


1. Czas trwania: od 1 stycznia 2014 do 31 grudnia 2014 (z możliwością przedłużenia).
2. Do wyzwania można dołączyć w każdym momencie, zgłaszając swoją chęć pod tym postem i podając swój nick oraz adres bloga.
3. Moja propozycja z motywem okładki będzie trwała miesiąc kalendarzowy. Pierwszego dnia miesiąca podam konkretny motyw, który ma znaleźć się na okładce książki przeczytanej przez Was. W razie jakichkolwiek wątpliwości - będziemy rozwiązywać je na bieżąco.
4. Pod uwagę bierzemy jedynie okładki polskie, chyba że książka była czytana w wersji obcojęzycznej - wtedy zaliczam.
5. Na swoim blogu zamieszczamy recenzję lub krótką opinię na temat pozycji, która bierze udział w wyzwaniu.
6. Bardzo proszę, aby pod opublikowaną recenzją znalazła się informacja o tym, iż bierze ona udział w wyzwaniu Grunt to okładka (można wstawić powyższy baner lub wstawić link do wyzwania). Wyzwanie można łączyć z innymi. 
7. Linki do swoich recenzji proszę wstawiać w komentarzach do mojego wpisu z danego miesiąca.
8. Na początku każdego miesiąca umieszczę podsumowanie, a także podam hasło na kolejny miesiąc.
9. Będę wdzięczna, jeśli w widocznym miejscu na swoim blogu umieścicie baner i link do mojego wyzwania, co pozwoli na rozpowszechnienie go."

MOTYW STYCZNIA 2014
KWIATY

 "Ósma ofiara" Andreasa Franza to druga część przygód nadkomisarz Julii Durant. Na ulicach Frankfurtu przestało być bezpiecznie.. Nieznajomy morderca przesyła sympatycznej, ale też zdecydowanej i bezkompromisowej pani nadkomisarz dziwne listy i wymowne kwiaty. Każdy list zawiera cytat z Biblii, który wydaje się zupełnie bez sensu. Jednak w każdym cytacie kryje się wskazówka do kolejnego morderstwa. Wszystkie zbrodnie są okrutne, dokładnie zaplanowane, idealnie wykonane, a przy okazji okraszone bestialstwem i brutalnością. Co wspólnego z wysoko postawionymi ofiarami mają niewinne lilie? A co kryje się za znaczącą liczbą 666, które pojawia się na czole każdej ofiary? 
          Z każdą kolejną stroną czytelnik poznaje ohydę przestępczości zorganizowanej, wykorzystywania seksualnego nieletnich, korupcji we wszystkich dziedzinach. Policja jest kilka kroków za mordercą, błądzi we mgle, popełnia błędy.. Do czasu, gdy niespodziewanie nadkomisarz Durant odbiera telefon, który naprowadza ją na ślad sprawcy. Czy policji uda się dopaść mordercę? Czy to on dopadnie któregoś z policjantów?

___________________________________________

 "Ścigana"  to kolejna pozycja z dorobku Tess Gerritsen, z którą miałam do czynienia. Nie była ona jednak najlepszą, jaką do tej pory przeczytałam. Może dlatego, że za mało w niej było thrillera, a za dużo harlequina?
          Pierwsze spotkanie Clei i Jordana było co najmniej niecodzienne. Spotykają się w jednym domu, w jednym pokoju, podczas jednego... włamania. On wyświadcza przysługę przyjaciółce, ona sama sobie. Kiedy prawie zostają nakryci na gorącym uczynku, ich drogi się rozchodzą - każde ucieka w swoją stronę. Jednak nie na długo, po krótkim czasie włamywacze spotykają się ponownie. I od tej pory na Cleę spadają różne nieszczęścia, a dżentelmen Tavistock próbuje ją ratować z opresji. Do czasu, aż jemu samemu zaczyna grozić niebezpieczeństwo.. W końcu stawia na jedną kartę i postanawia pomóc dziewczynie z wyplątania się z międzynarodowej afery handlu bronią.
          Czy "Złodzieje serc" (inny tytuł "Ściganej") ukradną coś jeszcze? Czy to oni zostaną okradzeni?

___________________________________________

MOTYW LUTEGO  2014
ZIMA


 Marcie dzieli los z wieloma współczesnymi kobietami - zostaje wdową po mężu-żołnierzu, służącym w Iraku. Po długich latach opieki nad rannym, wegetującym mężem, musi pogodzić się z jego śmiercią. Ale nie może się pogodzić ze zniknięciem najlepszego przyjaciela męża, który uratował mu życie. Wyrusza w długą podróż, poszukując Iana. A może poszukując spokoju własnego sumienia? A może sposobu na ułożenie sobie życia? W końcu znajduje dzikiego Iana, do którego nie sposób dotrzeć. Ale przecież "każdy człowiek powinien sam i tylko sam, i tylko na swoich warunkach, i tylko o własnych siłach przecierać swój szlak. Po swojemu błądzić, po swojemu odnajdywać drogę i docierać do celu." Marcie dociera do sedna sprawy, do serca Iana i dowiaduje się, dlaczego uciekł, dlaczego zostawił Bobby'ego, dlaczego zostawił przede wszystkim ją.. Czy w górskiej, zapomnianej przez Boga i ludzi, chacie Marcie i Ian wyjaśnią sobie najgłębsze rany, najpilniej strzeżone tajemnice? A może każde z nich pójdzie swoją drogą i po swojemu będzie przecierać własny szlak?
___________________________________________

MOTYW MARCA  2014
KOBIETA


Od zwykłego pytania "Czy możemy się razem bawić?"  zaczyna się zwykle krótka znajomość, wieloletnia przyjaźń, ale też kilkunastoletni związek ofiary z oprawcą. 7-letnia Margaux poznaje na basenie Petera, mężczyznę starszego od siebie ponad 40 lat. Dziewczynka, która w domu zamiast ciepła i bezpieczeństwa ma piekło - agresywnego ojca i psychicznie chorą matkę. Dziewczynka, która szuka spokojnego miejsca dla siebie i swojego dzieciństwa, znajduje je w ramionach Petera. Traktując go jako ojca lgnie do niego, nie widząc, że ten robi jej krzywdę - nie tylko psychiczną, ale i fizyczną. Skomplikowana relacja ofiary z pedofilem nabiera tempa - od "niewinnego" podglądania, zdjęć, przez przytulanie, pocałunki, aż do pełnego stosunku seksualnego. 
W głowie nie chce się pomieścić to, o czym możemy przeczytać w tej autobiografii. Ta książka wywołała we mnie niezliczoną ilość emocji, czasami obrzydzała, wściekała, przerażała. "Słysząc słowo pedofil, ludzie chcą widzieć potwora." W tej książce pedofil przedstawiony jest jako miły, starszy pan, który potrafił sobie zjednać nie tylko naiwną (czy Margaux aby na pewno była taka naiwna i niewinna?) małą dziewczynkę, ale również nie wzbudzając żadnych podejrzeń jej ostrożnych rodziców. To chyba przeraża najbardziej - każde dziecko może mieć do czynienia z kimś takim. 
Warto przeczytać tę pozycję, choćby tylko w ramach przestrogi dla nas-dorosłych, odpowiedzialnych za dzieci, rodziców, pedagogów, nauczycieli... 
___________________________________________

MOTYW KWIETNIA  2014
CZERŃ I BIEL

 "Trucicielka i inne opowiadania" to zbiór czterech opowiadań autorstwa Schmitta, a także osobisty pamiętnik autora zawierający jego spostrzeżenia podczas pisania książki. Każde z opowiadań zawiera temat trucizny, niekoniecznie w formie gorzkiego napoju czy tabletki. Trucizną okazały się być między innymi i zemsta i nienawiść. 
Pierwsza opowieść - Trucicielka - mówi o staruszce oskarżanej o kilka morderstw na swoich mężach i kochanku. Starsza pani tylko na pierwszy rzut oka wydaje się być niewinna i bezbronna. Postanowiła "zatruć" nowego proboszcza swoimi opowieściami.. Wyznaje księdzu prawdę, tylko nikt do końca nie wie, czy prawda rzeczywiście tą prawdą jest. Wydaje się, że każda z prawd zależy od dnia, nastroju staruszki, pogody.. 
Drugie opowiadanie - Powrót - to opowiadanie, które najbardziej mnie poruszyło w całym zbiorze. Marynarz, głowa rodziny, mąż i ojciec czterech córek, na pełnym morzu dowiaduje się o śmierci jednej z nich. Nikt nie umiał mu powiedzieć, której z córek dotyczy ta tragedia. W długim czasie oczekiwania na jakąkolwiek wiadomość ojciec zastanawia się, po stracie której córki rozpaczałby najbardziej, a śmierć której nie bolałaby tak bardzo.. Jak poradzi sobie z taką tragedia mężczyzna? Która z córek już nigdy nie ucieszy jego oczu i serca?
Trzecia historia - Koncert Pamięci Anioła - porusza sprawę zbrodni i kary. Alex i Chris, dobry i zły, ofiara i kat. Zupełnie jak Kain i Abel, zresztą cała ta opowieść to kolejna interpretacja biblijnej przypowieści. Porusza, ale chyba nie tak bardzo jak Powrót. Zmusza do zastanowienia się nad sobą, nad innymi ludźmi, ich zachowaniami i odruchami. 
Ostatnia opowieść - Elizejska miłość - opowiada o kobiecie i mężczyźnie tworzących prawie idealny związek. Piszę "prawie", gdyż dopiero po kilkunastu stronach można dostrzec to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. To, że nie ma miłości idealne, bez skazy i zadrapań. To, że z pozoru idealne życie, wcale takie idealne i super nie jest. To, że z kimś się żyje na co dzień, wcale nie oznacza, że to życie jest takie wzorowe. I znów dopiero wielka tragedia zmusza bohaterów do zastanowienia, refleksji, do zmiany..

___________________________________________

 Kiedy traci się najbliższą osobę cały świat staje na głowie. Kiedy rozpada się dom, trzeba go jakoś złożyć do kupy, chociażby dla młodszego rodzeństwa. Lilka doskonale wie, co znaczą lata wyrzeczeń, poświęceń dla dzieciaków. Wie, jak to jest dawać sobie radę w ekstremalnych chwilach,kiedy najbardziej brakuje tej, która powinna być zawsze - matki. To wszystko wydawać by się mogło ponad siły młodej dziewczyny. Ale Lilka jest silna, ze wszystkim daje sobie radę. Nie przewidziała tylko jednego - że ojciec, po śmierci mamy, przytłoczony samotnością, będzie chciał ułożyć sobie życie na nowo. Może i pogodziłaby się  z tym od razu, ale coś jej przeszkodziło.. Zazdrość o uwagę rodzeństwa i ojca przeszkadzała jej długi czas, traktowała nową żonę ojca jak powietrze, jak zło konieczne. Dopiero pewna rozmowa z babcią co nieco jej uświadomiła, choć nie do końca sprawiła, że Lilka się zmieniła. W końcu pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że kobiety zbliżają się do siebie, Lilka zyskuje nową, bliską sercu osobę, a Danuta nie czuje się już odrzucona.. 
Czasami warto porzucić własne uprzedzenia, niechęć do drugiej osoby i spróbować ją zrozumieć, tak po ludzku. Bo często za ładną twarzą i miłym zachowaniem kryje się niejedna tragedia ludzka.

___________________________________________

MOTYW MAJA  2014
BIŻUTERIA

 "Miłość jest nieprzewidywalna". Zupełnie jak niektóre małżeństwa. Związek Lady Pelham i Markiza Graysona zostało zawarte z rozsądku i dla wygody. Oboje chcieli mieć związek bez zaangażowania i z gwarancją skoków w bok. Wszystko było idealnie - postanowienie, żeby się w sobie nie zakochać było sumiennie dotrzymywane. Do czasu śmierci jednej z kochanek markiza. Po tym dramatycznym wydarzeniu Gerard znika z życia Isabel tylko po to, by ponownie zjawić się w nim po czterech latach. Jego powrót jest spektakularny - nie tylko dorósł, dojrzał do roli męża, ale także bardzo się zmienił - nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Zaczyna walczyć o względy i uczucia pięknej żony. Czy uda mu się tego dokonać? Czy piękna i zmysłowa Isabel podda się uczuciom, czy nadal będzie opierać się zakochaniu?
Tych i innych rewelacji z życia Graysonów można dowiedzieć się z kolejnych kart historii "Męża, którego nie znałam". W czasach, gdy literatura erotyczna (często bardzo kiepska!) zalewa rynek księgarski, miło jest trafić na pozycję, która jest naprawdę dobra! Romans historyczny uwodzi nie tylko szelestem kartek, ale przede wszystkim zmysłowymi opisami. Jeśli ktoś potrzebuje wrażeń - warto sięgnąć po tego akurat "Męża.." i przeżyć z nim parę upojnych chwil! 


___________________________________________

 Dla kobiet takich, jak ja - młodych i początkujących pań domu, "Poradnik Perfekcyjnej Pani Domu" to idealna propozycja. Ale nie tylko! Każda doświadczona gospodyni znajdzie w tej książce garstkę, jeśli nie całą garść - dobrych rad i porad ułatwiających życie. 
Sprzątanie nigdy nie było moją ulubioną domową czynnością, ale od kiedy założyłam własną rodzinę i przestałam mieszkać pod skrzydłami mamy, musiałam polubić sprzątanie. Ok, nie do końca je polubiłam, ale musiałam je zaakceptować na tyle, żeby mnie i mojemu mężowi mieszkało się czysto i ładnie. 
Dzięki poradnikowi pani Rozenek na pewno od teraz sprzątanie będzie mi szło dużo sprawniej. Każdy z rozdziałów w jej książce poświęcony jest jednemu pomieszczeniu. Na razie nie wszystkie z nich znajdują się w naszym mieszkaniu, ale w nowym domu na pewno się pojawią. Dlatego każda rada z tego poradnika kiedyś się przyda. Niektóre z jej trików znałam już wcześniej, niektóre były dla mnie zupełną nowością, ale fajnie było znaleźć je wszystkie w jednym miejscu.
Jeśli tak jak i ja, chcecie znaleźć idealny sposób na sprzątanie, prasowanie męskiej koszuli, czy składanie prześcieradła z gumką, to polecam lekturę "Perfekcyjnej Pani Domu'. Poradnik ten jest bardzo ładnie wydany, dlatego też idealnie pasuje na prezent dla każdej pani domu.

___________________________________________

MOTYW CZERWCA  2014
NIEBO

 Długo czekałam, żeby sięgnąć po tę pozycję. Wydawało mi się, że książka będzie ciekawa, porwie mnie i sprawi, że będę chciała więcej i więcej.. Tytuł kontrowersyjny, bo słysząc "dresiarz" nie wyobrażamy sobie niczego dobrego. Przeczytałam więc pierwszy rozdział, który urwał się niespodziewanie, przeszłam do drugiego, który nijak nie nawiązywał do wcześniejszego.. Zaczęłam się zastanawiać, o co tu chodzi? Wróciłam do tylnej okładki i wtedy mnie olśniło - to są opowiadania! Brawo za spostrzegawczość ;) Niezrażona zaczytywałam się dalej, z każdą kolejną stroną rozczarowując się coraz bardziej. Zbiór krótkich opowiadań, który miał traktować o pułapkach życia w wielkim mieście, o ludziach okaleczonych emocjonalnie, o podporządkowaniu się reszcie. Naprawdę to wszystko w tej prozie się znalazło? Nie doszukałam się niczego. Żadne z opowiadań nie rzuciło mnie na kolana, nie zapadło w pamięć na tyle, żeby je do dzisiaj mocno pamiętać, nie zachwyciło mnie tak, żebym chciała do niego wrócić. 
Do tej pory w ramach tego wyzwania trafiałam na dobre pozycje, w końcu musiało się trafić coś gorszego.

___________________________________________

 Już dawno poznałam twórczość Alex Kavy, która swoją drogą BARDZO przypadła mi do gustu. Pozostałe dwie autorki od jakiegoś czasu goszczą na liście "Do poznania", więc książka ich wspólnego autorstwa wydała mi się idealna - nie tylko do poznania pióra E. Spindler i J.T. Ellison, ale też do porównania z Alex Kavą i do wyboru, którą z nich lubię najbardziej.
Wszystkie trzy opowiadania łączy jedno - niszczycielskie burze. Chciałam opowiedzieć o fabule każdej z opowieści, ale stwierdziłam, że robiąc to, będę musiała zdradzić główne wątki. Dlatego posiłkuję się oficjalnym opisem książki: „Jeden niszczycielski żywioł, trzej groźni zbrodniarze. Potężna nawałnica, którą przyniósł prąd strumieniowy z Kanady, przetaczająca się przez USA, zyskała przydomek Alberta Clipper. Jest początek października, a burza z furią atakuje Stany Zjednoczone od Illinois po Florydę, gdzie zderza się z tropikalnym niżem, ponownie rusza na północ i sieje spustoszenie na Wschodnim Wybrzeżu. W samym centrum wichury, ulewy i śnieżycy detektyw Mary Catherine Riggio, agentka FBI Maggie O’Dell i porucznik Taylor Jackson muszą stawić czoło nie tylko żywiołom, ale przede wszystkim trzem groźnym zbrodniarzom.”
Mimo, że lubię nowości, lubię eksperymentować z książkami, to taki zlepek twórczości nie przypada mi do gustu. Zapewne jeszcze kiedyś sięgnę po osobne dzieła każdej z autorek, ale chyba nie będę chciała powracać do takich połączeń. 

___________________________________________

 "Chłopiec z latawcem" to historia pięknej przyjaźni, która nigdy nie została nazwana wprost, przyjaźni, która została zdradzona, wyrzutów sumienia, aż wreszcie odkupienia win. 
W wielkim domu otoczonym pięknym ogrodem mieszka Amir z ojcem, a także ich służący Ali i jego syn Hassan. Wszystko układa się jak w pięknym śnie, chłopcy przyjaźnią się ze sobą, spędzają wspólnie każdą wolną chwilę, puszczają latawce, chodzą na wzgórze, gdzie Amir czyta Hassanowi opowiadania. Aż któregoś dnia przyjaźń zostaje zniszczona - Hassanowi dzieje się krzywda, Amir, który jest tego świadkiem nie staje w obronie kolegi, mimo że ten zawsze go bronił, tchórzy i ucieka. Po tym wydarzeniu wszystko zostaje zniszczone - Hassan z ojcem wyprowadzają się z domu Amira, Afganistan dotyka wojna, Amir z ojcem wyjeżdżają do Ameryki. Jednak wspomnienia o przyjacielu i wyrzuty sumienia nie opuszczają Amira ani na chwilę. Mimo, że ułożył sobie życie, ożenił się, został sławnym pisarzem, wciąż nie może uciszyć swoich wewnętrznych wyrzutów. Aż do czasu niespodziewanego telefonu, który wzywa go z powrotem do Afganistanu, który sprawi, że "Znów można być dobrym.." Tam akcja zmienia się diamteralnie - Amir dowiaduje się prawdy, którą powinien znać od dziecka. Jak na nią zareaguje? Czy stanie na wysokości zadania i zrobi coś, co pomoże mu zmazać dawne tchórzostwo i zdradę? Dowiedzcie się sami z tej poruszającej powieści, która dołącza do moich ulubionych!

___________________________________________


MOTYW LIPCA  2014
BUDYNEK

 "Marina" to moje pierwsze spotkanie z twórczością C. R. Zafona - pierwsze, ale za to jakże udane! Spacery z tytułową bohaterką i jej przyjacielem Oskarem ulicami starej Barcelony to była świetna przygoda. Choć nigdy nie byłam w Barcelonie, przedzierając się przez kolejne strony powieści, miałam wrażenie, że znam to miasto prawie tak dobrze, jak swoje własne. Mam nadzieję, że kiedyś zagadkowe uliczki tego hiszpańskiego miasta przywitają mnie równie miło, co bohaterów "Mariny".
Historia opowiedziana w tej powieści wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony zachwyca urokliwością miejsca, piękną osobowością tajemniczej Mariny i Oskara, a z drugiej strony przeraża opuszczoną oranżerią, ciemnością cmentarza i zniekształconymi potworami. Zabawa w Boga wcale nie jest fajna. Na pewno nie w wydaniu człowieka chorego, którego umysł myśli tylko o jednym - jak oszukać śmierć. 
Kończąc spotkanie z Oskarem i Mariną żałowałam, że to już, że tak szybko muszę ich pożegnać. Nie wszystkie spotkania dobrze się kończą. Choć nie spotkam już tych dwojga młodych ludzi, to do twórczości Zafona na pewno wrócę.
I wiecie co? Kolejny raz wyzwanie "Grunt to okładka" pozwoliło mi znaleźć perełkę w morzu innych powieści czekających na swoją kolej na półkach! :)

___________________________________________

 "Przeznaczenie walczy o przywrócenie kształtu, jaki miało posiadać." W pewną zimową noc, podczas której panowała burza śnieżna, pijany lekarz wezwany do porodu swojej pacjentki zostanie zatrzymany przez tajemniczego mężczyznę. To wtedy po raz pierwszy, wraz z uderzeniem gromu, w życiu Laury Shane zjawia się anioł stróż, który ratuje ją przed śmiercią okołoporodową. Cudowny obrońca pojawia się w życiu dziewczynki jeszcze kilka razy, jest jej dodatkową ochroną, oprócz ukochanego taty, który wychowuje córkę sam. Po niespodziewanej śmierci ojca, Laura trafia do sierocińca, w którym anioł stróż ma ręce pełne roboty - dziewczynka nie jest tam bezpieczna, ale obrońca świetnie spełnia swoją rolę. Po kilkunastu latach nieobecności zjawia się po raz kolejny, wraz z burzowym gromem. Niestety - to dla Laury dobre i złe rozwiązanie. Dobre, bo znów udaje jej się uniknąć śmierci, złe - bo traci ukochaną osobę. Od tej pory w życiu kobiety zaczynają się dziać rzeczy niespodziewane, walka na śmierć i życie. W najmniej oczekiwanych i sprzyjających okolicznościach, Laura poznaje fakty o działalności swojego anioła stróża, a jej życie zmienia się o 180 stopni. 
O tym, jak przebiega życie Laury, jakie przeznaczenie o odmiennym niż pierwotnie jej pisane kształcie, czeka kobietę, co zrobi ze swoją karierą i czy uda jej się obronić syna, dowiecie się z kart "Anioła stróża". Ten, kto zna Koontza głównie z thrillerów i horrorów pozytywnie się zaskoczy! 

___________________________________________


MOTYW SIERPNIA  2014
SUKIENKA

___________________________________________


MOTYW WRZEŚNIA  2014
EROTYZM


 Wchodzisz do klubu i widzisz przystojnego faceta w idealnie skrojonych spodniach, w perfekcyjnie wyprasowanej koszuli, w schludnych butach i z drogim zegarkiem na przegubie. Na serdecznym palcu nie widzisz obrączki. Co myślisz? Samotny facet? Nieszczęśliwy? Może zostawił dziewczynę w domu.. Nic bardziej mylnego! To Adam, jeśli chcesz, możesz wynająć tego faceta i zrobić z nim w łóżku, co tylko zamarzysz. On wie, czego pragniesz..Wie również, czego pragnie Agata, Aleksandra, Barbara, Marta, Alicja, Edyta.. I wiele, wiele innych jego klientek. 
"Facet na telefon" to powieść, która powstała na podstawie bloga erotycznego prowadzonego przez męską prostytutkę, bardzo ekskluzywną prostytutkę i bardzo drogą. Adam między wierszami pisze o sobie, ale przede wszystkim pisze o swoich klientkach. Nie boi się odważnych opisów kobiet, z którymi się spotyka, ale przede wszystkich nie boi się bardzo odważnych opisów swoich zleceń, spotkań z kobietami, sytuacji intymnych, w jakich się z nimi znajduje. 
Klientki Adama to kobiety, które w ciągu dnia są paniami domu, zajmujące się dziećmi czy niezależnymi bizneswomen, rozwijającymi swoje kariery. Wieczorami czy nocami spotykają się z Adamem, bo w ich sypialniach rutyna zabiła kobiecość, namiętność i popęd. Mężowie nie patrzą na nie już jak na kobiety, a jedynie jako na matki, kucharki i sprzątaczki. A Adam? Na nowo odkrywa w nich kobiecość, idealnie spełnia ich łóżkowe zachcianki, czasami delikatnie, czasami ostro. I zawsze bez zahamowań, a tym bardziej bez  zobowiązań...

___________________________________________

 Spacerując po plaży można znaleźć muszelki, kamienie, bursztyny i inne skarby. Ale można też znaleźć dryfującą łódkę, a w niej zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Detektyw Becket ma utrudnione zadanie - identyfikacja ciała przebiega dużo wolniej niż zwykle, gdyż rany denata polano wybielaczem. Bezdomna Mildred próbuje pomóc policjantowi, naprowadza go na trop srebrzystego Anioła Śmierci. Tylko czy aby na pewno to dla niej bezpieczne?
Nie tylko morderstwo okaleczonego mężczyzny zajmuje myśli detektywa Becketa. W domu Becketów pojawia się Claudia, szwagierka detektywa. Claudia zostawiła w domu męża, dwóch synów i przyjechała do siostry - Grace. Przyznaje się do romansu, ale też do tego, że ktoś ją sfotografował z kochankiem i szantażuje. Szantażystą okazuje się być przyrodni brat kobiet.. Żeby rozwiązać całą sytuację, Grace, Claudia i Sam muszą rozliczyć się z przeszłością, która wcale nie jest kolorowa. 
Przez całą powieść da się szybko i bezboleśnie przebrnąć, ale.. Mogła z tego powstać naprawdę świetna książka, z opisami psychopatycznych umysłów niektórych bohaterów. Niestety, została spłycona. Od razu same konkrety, żadnego wprowadzenia, stopniowego wtajemniczania w akcję, która od początku jest bardzo przewidywalna. 
Z pewnością sięgnę jeszcze do wcześniejszych części cyklu z Samem Becketem, bo zaczęłam czytać od środka, ale pewnie tylko dlatego, że gdy zaczynam jakąś serię, to staram się ją skończyć. 

___________________________________________

 Sięgnęłam po "Zachcianki", bo skusiły mnie nazwiska autorów znanych mi głównie z innej tematyki, niż ta o której mowa w zmysłowych opowieściach. Chciałam sprawdzić, jak sobie poradzą z tematem seksu, erotyki, zmysłowości. I co? Rozczarowanie, jedno wielkie rozczarowanie...
Żadne z opowiadań zamieszczonych w tym zbiorze nie rzuciło mnie na kolana, jedynie Kofta z "Adelą z Dzielnicy Rozpusty" i Kuczok z Ewą i Pietruszką przyciągnęli na moment moją uwagę. Reszta? Chyba nie dla mnie.. Ach, jeszcze "www.fuckclub.com" było do przełknięcia - chociaż stwierdzenie "Spółkowanie z trzepaczką...." rozbawiło mnie do tego stopnia, że zupełnie zapomniałam, że to miały być opowiadania erotyczne. 
Subiektywnym zdaniem - nieudany twór. Chociaż.. w dobie powieści o wyidealizowanym szarookim milionerze i perfekcyjnej blondynce o niebo lepszy. Gdyby jeszcze choć jedna z historii została mi w głowie dłużej niż ulotny zapach perfum...

___________________________________________

 Kontynuacja zwierzeń Adama G., który stworzył pierwszą część "Faceta na telefon".
Mężczyzna nie potrafi się pogodzić ze śmiercią Ilony, klientki, z którą często się spotykał, a która była nieuleczalnie chora, aż w końcu zmarła przy nim. Wciąż wracają do niego wspomnienia związane z Iloną, myśli o niej bezustannie, nawet podczas zbliżeń z innymi kobietami. Nie umie pogodzić się z jej śmiercią, do czasu... Do czasu, gdy w jego życiu ponownie zjawia się Alicja, dawna klientka, której mąż zmarł po długiej chorobie. Między Adamem i Alicją zaczyna się rodzić "coś". Ale czy jest to miłość czy pożądanie? Czy ten "związek" w ogóle ma szansę przetrwać?
Forma powieści zbliżona jest do tej z pierwszej części, jednak narracja oddana jest tylko Alicji i Adamowi. W poprzedniej części do głosu dochodziły także pozostałe klientki. Tutaj możemy również bardziej poznać autora, chociażby przez dużą ilość wspomnień, jaką nas raczy. W "Grzeszniku" więcej jest emocji, bardziej ukazane jest wnętrze narratora, a nie tylko jego idealna seksualność. 
To była dobra kontynuacja pierwszej części, ale czy lepsza? Myślę, że każdy powinien przekonać się sam.


___________________________________________

 Do prosektorium, do lekarza sądowego Kat Novak, przywieziono "Ciało" młodej i pięknej dziewczyny. Jej zwłoki nie mają żadnych widocznych urazów, kobieta wygląda jakby spała. Kat jednak podejrzewa złoty strzał, przedawkowanie narkotyków. Mocniej utwierdza się w tym przekonaniu, gdy w zaciśniętej pięści denatki znajduje numer telefonu Adama Quantrella, prezesa firmy farmaceutycznej. Bogaty prezes Cygnusa zaprzecza, żeby miał coś wspólnego ze zmarłą dziewczyną, ale.. umierają kolejne osoby po przedawkowaniu tajemniczego środka. Kat na początku nie ufa Adamowi, ale wkrótce muszą zjednoczyć siły, aby odnaleźć Maeve, zaginioną córkę Adama, a przede wszystkim odnaleźć tego, kto truje narkomanów eksperymentalną substancją. Kiedy dom Novak zostaje wysadzony w powietrze, a ona sama zaatakowana w podejrzanej dzielnicy miasta, oboje wiedzą, że są na dobrym tropie. Morderca czai się w ich najbliższym otoczeniu i stanowi dla wszystkich ogromne zagrożenie.. 
To już kolejna powieść Gerritsen, z którą miałam styczność. Nie porwała mnie, choć bardzo dobrze mi się ją czytało. Chyba zdecydowanie wolę cykl Rizzoli & Isles niż romanse z wątkiem kryminalnym czy kryminały z miłością w tle. Widocznie jestem głodna wrażeń i dreszczyku emocji..


___________________________________________

 Sara McMillan to przeciętna nauczycielka języka angielskiego, która w szkole pozostaje tylko z rozsądku. Z miłości wybrałaby pracę ze sztuką. Trafia jej się nie lada okazja.. W magazynie wyprzedażowym, który dostaje od swojej przyjaciółki, znajduje pamiętniki tajemniczej Rebeki. Nie byle jakie pamiętniki - zapiski bardzo osobiste, a przede wszystkim przepełnione seksem i erotyką, zawierające opis przedziwnego związku z dominującym mężczyznom. Sara postanawia odnaleźć autorkę i oddać jej wszystkie rzeczy pozostawione w magazynie. 
W taki sposób trafia do galerii sztuki, miejsca, a którym Rebeka pracowała przed wyjazdem, a może przed ucieczką lub uprowadzeniem. Sara próbując się dowiedzieć, co dzieje się z Rebeką wdaje się w dwie elektryzujące znajomości - z Markiem, właścicielem galerii, a teraz również ze swoim szefem, a także z Chrisem, kontrowersyjnym artystą, którego twórczość od zawsze podziwiała. 
Obaj mężczyźni chcą mieć władzę nad Sarą, próbują ją uwieść i posiąść. Czy któremuś z nich się uda? Czy Sara odnajdzie Rebekę? Nie na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź w mojej recenzji, ale jeśli chcecie poznać losy całej czwórki, przeczytajcie historię "Gdybym była Tobą". Ja na pewno sięgnę także po kolejną część tej historii, bo zaciekawiła mnie Sara, która samotnie wybrała się ponownie do magazynu, a w którym zgasło światło i słychać podejrzane kroki...


___________________________________________

MOTYW PAŹDZIERNIKA  2014

UŚMIECH


 To jedna z tych książek, na okładkę których patrzysz, widzisz uśmiechniętą dziewczynę i myślisz, że będzie to pogodna lektura, którą przeczytasz szybko, łatwo i przyjemnie. A potem... odwracasz książkę, czytasz jej skrócony opis i mina Ci rzednie. 
Bo historia Christel, Isabell i całej rodziny Zachertów nie jest ani przyjemna, ani tym bardziej łatwa. Byli szczęśliwą rodziną tylko do czasu.. Do momentu, w którym u Belli wykryto mięsaka, nowotwór w końcowym stadium. Nikt nie umiał sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego? Dlaczego właśnie Isabell? Dlaczego ich rodzinę to dotknęło? Po czasie załamania wróciła chęć do walki, wola życia. Dziewczyna została poddana agresywnej chemioterapii, która tylko na chwilę okazała się skuteczna. W momentach lepszych wyników i lepszego samopoczucia spędzała czas ze swoimi rodzicami, braćmi, przyjaciółmi, próbowała się nawet zakochać. Niestety, kolejne terapie również nie przyniosły zamierzonego efektu i Belli musiała pogodzić się z tym, że umrze w niedługim czasie. Zaczęła pisać listy do tych, z którymi nie zdążyła się pożegnać. Listy pełne ciepłych słów, pocieszenia, wspomnień, uczuć. Listy, które chwyciły za serce i mnie, czytelnika, i pewnie tych, do których były adresowane, a którym Isabell była bliska. 
Cała książka utrzymana jest w formie pamiętnika, przeplatanego listami od i do Isabell. To forma nie tylko pamiętnika, ale także testamentu, pożegnań.. Pokazuje, jak bardzo siła woli pomaga w walce z chorobą, mimo że czasami niestety jest to walka z wiatrakami. Pokazuje również to, jak najbliższa rodzina ciężko przeżywa chorobę ukochanego dziecka, jedynej siostry.
Mimo tego, że książka opowiada o trudnym temacie, to warto ją przeczytać.

___________________________________________

 "Historia pewnej niewierności" rozpoczyna się wizytą u psychoterapeuty głównego bohatera Roberta Orłowskiego. Przystojny doktor Orłowski, genialny neurochirurg od zawsze podobał się kobietom. Również i on gustował w pięknych dziewczynach i kobietach. Dlatego wszyscy bardzo się dziwili, kiedy po wielu latach lekkiego życia w wielkim świecie wrócił do kobiety, z którą spotykał się w młodości. Renata nie była pięknością, więc tym bardziej wzbudzała zdziwienie otoczenia pana doktora. Po ślubie z Renatą Robert był przykładnym mężem i kochającym ojcem. Dobrze zarabiający starał się, aby rodzinie niczego nie zabrakło, rozpieszczał prezentami i żonę i dzieci. Niestety, rozdarty między Bostonem a Krakowem wcale nie był taki idealny jak wszystkim się wydawało. Renata jak każda kobieta podświadomie coś przeczuwała, nie do końca wierzyła mężowi, że za ocean wzywają go tylko obowiązki współudziałowca bostońskiej kliniki. Kiedy któregoś razu spakowała siebie i dzieci i pojawiła się przed drzwiami Roberta jej idealny świat prysł jak bańka mydlana...
Historia rodziny Orłowskich to nie jest typowe romansidło. To bardzo skomplikowana i prawdziwa historia. Porusza wiele emocji, pokazuje wszystkie odcienie życia - miłość i zdradę, zemstę, codzienność, sukcesy, porażki.
Dopiero po lekturze tej książki doczytałam, że jest ona drugim tomem, kontynuacją historii rodziny Orłowskich. Spodobał mi się styl autorki i myślę, że sięgnę po pierwszą i trzecią część przygód tej rodziny.

___________________________________________

MOTYW LISTOPADA  2014

WIELOKROTNOŚĆ
Kolejna pozycja w literaturze, która traktuje o najgorszym zboczeniu - przynajmniej w moim systemie wartości - o pedofilii.
Dwie dziewięcioletnie przyjaciółki wracają do domu z treningu, ale nigdy do domów nie docierają. Zostają zwabione przez pedofila do opuszczonej piwnicy, zgwałcone i zamordowane, a ich zwłoki zostają zbezczeszczone. Mimo swojego młodego wieku w ciągu ostatnich godzin życia zaznały pewnie więcej strachu, bólu i upokorzenia niż niejeden dorosły w ciągu całego swego życia.
Ich zabójca w krótkim czasie zostaje złapany i skazany na dożywocie. Jednak któregoś dniapodczas transportu z oddziału dla przestępców seksualnych do szpitala udaje mu się uciec. Na tym historia się nie kończy, gdyż pedofil porywa kolejną dziewczynkę... Małą, śliczną dziewczynkę, którą ojciec odwiózł do przedszkola, ale nigdy jej z niego nie odebrał. 
Historia Lunda jest długa, skomplikowana i wstrząsająca. Napisana jest dosadnym językiem, autorzy nie szczędzą czytelnikowi odrażających opisów, nie tylko sytuacji, ale przede wszystkim chorych myśli zwyrodnialca. Z "Bestii" możemy wyczytać nie tylko stosunek innych osadzonych do przestępców seksualnych, ale także stosunek  ludzi do samosądu, linczu. 
Pozycja mocna, dla czytelników o mocnych nerwach, wciągająca, na pewno na długo pozostająca w pamięci. 

___________________________________________

MOTYW GRUDNIA 2014

COŚ DO CZYTANIA

"W łóżku z... Bezwstydnie szczere erotyczne opowiadania znanych pisarek" miało być zbiorem opowiadań znanych autorek. Cóż, albo jestem zbyt mało oczytana, albo te panie wcale nie są takie znane. Te kilkanaście opowiadań miało mi dostarczyć niezapomnianych przeżyć, tymczasem znudziły mnie do żywego. Na dwadzieścia historyjek, tylko jedna - "Na farmie" - spodobała mi się na tyle, żeby pamiętać jej tytuł. Zupełnie nie polecam i zupełnie nie będę tracić czasu na dłuższą recenzję ;)


7 komentarzy:

  1. Dziękuję za poinformowanie o moim wyzwaniu. :) Cieszę się, że zdołałaś dopasować jakąś okładkę. Zapowiada się intrygująca lektura!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach "Zabawę w miłość". To prawda - przerażające jest to, że tak naprawdę nigdy do końca nie możemy być pewni ludzi, którzy kręcą się wokół naszych dzieci. Nigdy nie wiadomo do czego są zdolni...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalejesz w tym miesiącu :) przeczytałyśmy trzy te same książki! (obie części "Faceta na telefon" i "Zachcianki") :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mi motyw podpasował ;) nadrabiam sierpień ;)

      "Zachcianki" przeczytałam w sumie dzięki Tobie, odświeżyłaś mi wiedzę, że je posiadam ;)

      Usuń