niedziela, 21 maja 2017

157. Dlaczego?

To już 30 dni, jak nie ma Cię z nami.
A ja wciąż mam Cię w sercu, mam Cię w myślach i wspomnieniach.
Robiąc kompot do obiadu, połykam gorzkie łzy, bo muszę wyrzucić owoce, które tak lubiłeś podjadać po obiedzie. Jedząc lody na deser łapię się na tym, że mam ochotę pójść do Twojego pokoju zapytać, czy też zjesz. Wiem, że nie zobaczę Cię już w Twoim pokoju, na Twoim tapczanie, pochylonego nad krzyżówką, czy nad ogrodową grządką.
Twoja śmierć zaskoczyła nas wszystkich. Niedawno obchodziłeś swoje urodziny, szczęśliwie spędziłeś Wielkanoc razem z nami, uśmiechnięty, radosny, skory do żartów. A teraz już Cię nie ma. Już nigdy nie będzie. Zostawiłeś wielką pustkę w naszych sercach i puste miejsce przy stole. Dlaczego nam to zrobiłeś, Dziadziu?


Śmierć przychodzi cicho. Niezapowiedziana, nieproszona. Nigdy nie ma na nią odpowiedniej chwili, jest zawsze gościem nie na czas..

2 komentarze:

  1. Kochana bardzo mocno CIę przytulam zeby utuic CIę w bolu...wiem jak to boli...wierze ze jemu teraz jest lepiej ale powinien byc wsrod Was...
    [*]
    trzymaj sie cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. och..... nawet nie wiem co powiedzieć. łzy do oczu mi podeszły, bo dwa lata temu odeszła ode mnie babcia i do dzisiaj nie umiem przejść nad tym do porządku dziennego... każdego dnia brakuje mi jej tak samo :(

    OdpowiedzUsuń