poniedziałek, 2 listopada 2015

108. Złowrogie cienie na ścianie.

Kiedy przychodzi listopad ze swoją mroczną twarzą - krótszymi dniami, zimniejszymi wieczorami, złowrogimi cieniami na ścianach - zawsze co roku zbiera mi się na smętne przemyślenia.

Może to klimat pierwszego dnia listopada, niby radosne święto - Wszystkich Świętych - ale od lat tradycja spędzania tego dnia na przeróżnych cmentarzach wprowadza jakiś smutny i melancholijny nastrój. Kiedyś miałam dwa groby do odwiedzenia, potem cztery, teraz doszły kolejne. Z roku na rok jest ich coraz więcej, a bliskich dookoła mniej... I choć cmentarze wieczorem i nocą są takie piękne, rozświetlone, to w sercu coraz większa pustka.

Poza tym, jest ktoś, kto musi zepsuć każde święto, każde spotkanie, każdą wizytą. Wiem, że alkoholizm to choroba, ale na to też się leczy. Wystarczy chęć jakiejkolwiek zmiany i choć odrobina skruchy. Ale po co? Skoro można każdemu dookoła zatruć życie, zszargać nerwy i zepsuć wszystko przy każdej okazji. I nie, nie chodzi o mojego tatę, ani męża czy teścia. Ale o równie bliską osobę, która dla mnie z dnia na dzień przestaje coraz mniej znaczyć. Czasem myślę sobie, czy potrafię nienawidzić? Chyba jednak potrafię...

Oprócz tego zbliża się znów koniec roku. Kolejne 365 dni będzie wypadało jakoś podsumować, zrobić bilans zysków i strat. I choć większych strat nie będzie, to sukcesów też nie za wiele. A ten najważniejszy wciąż jest nieosiągnięty i niezrealizowany. Tłumaczę sobie, że zawsze może być o wiele gorzej i powinnam się cieszyć z tego, co mam, to jakoś mi trudno. Może listopad to nie jest dobry miesiąc na takie rozkminy? 

Co więcej, czegoś mi brakuje w tym moim blogowaniu. Ogromnie się cieszę, że tu jestem, razem z Wami, że mogę się z Wami dzielić swoimi przemyśleniami, radościami i rozczarowaniami. Cieszę się z tego, że mogłam Was wszystkich poznać, że z częścią z Was mogłam zacieśnić kontakty przez e-maile, listy i pogawędki na FB. Ale ... tak tu ostatnio monotonnie. Pojawiają się wpisy miesięcznicowe, rocznicowe, czasami jakaś krótka relacja z wyjazdu i .... wpisy miesięcznicowe i rocznicowe. Chciałabym coś zmienić, jakoś urozmaicić tę moją pisaninę. 

Co byście powiedziały / powiedzieli na recenzje książek, czy filmów? Wiem, że mnóstwo jest blogów o tej tematyce, ciekawszych i ambitniejszych, ale może to jakoś rozrusza tę stronę. Na podstronę "Grunt to okładka" pewnie nikt z Was nawet nie zagląda, choć jest aktualizowana co najmniej raz w miesiącu ;) A może jest coś, o czym chcecie tu poczytać, a o czym ja nie piszę? Wszelkie sugestię poddam pod rozwagę :) Feedback zawsze jest mile widziany! 

Do napisania za 13 dni ;)

10 komentarzy:

  1. Może brakuje Ci po prostu kontaktów z czytelnikami? Ja czekam do świat bo będę mieć prawie 3 tygodnie wolnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że to to ? Sama nie wiem, część z Was przecież do mnie pisze - maile, smsy, listy papierowe - staram się wszystkim odpisywać. Ale może masz rację, może za mało tego pisania :)

      Usuń
  2. Na pewno niedługo znajdziesz jakiś temat, o którym będziesz chętnej pisała :) a recenzje filmów byłoby fajną sprawą!
    PS wysłałam zaproszenie na bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obyś miała rację, może będzie coś w końcu do dłuższego opisywania :) A co do filmów, to zapomniałam, ze ja przecież strasznie mało ich oglądam ;)

      Dzięki za zaproszenie, już Cię odwiedziłam i poczytałam. Dodaję też do linków, żeby mieć pod ręką ;)

      Usuń
    2. A ja bardzo chętnie poczytam Twoje recenzje :)

      Usuń
    3. To zapraszam do zakładki "Grunt to okładka", tam recenzje książek. Na recenzje filmów musimy trochę poczekać, i Wy i ja ;)

      Usuń
  3. Recenzje zawsze wato poczytac :) ale mozesz tez napisac o tym co cię denerwuje, zlosci a z drugiej strony co Cię raduje, rozśmiesza coś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się ;) Ale czasami jak coś się dzieje złego i chcę o tym napisać, to zbieram się i zbieram. A potem jak chwilę odczekam, to cieżko się zebrać...

      Usuń
  4. Napisz jedną recenzję i sama zobaczysz, czy dobrze się czujesz pisząc opinie na jakiś temat :) Też ostatnio zastanawiam się, czy nie napisać recenzji książki, chociaż jeden raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sama nie wiem, z czym się dobrze czuję. Ostatnio chyba z niczym.. :/

      Usuń