Wstaję rano, a na poduszce zostają porozrzucane w pośpiechu pocałunki. Przy zaparowanym lustrze zapach mocnej, porannej kawy miesza się z codziennymi perfumami. I tylko roznegliżowany uśmiech zabieram ze sobą na cały dzień. Bo mam Jego i od rana uśmiecham się do tej myśli.
Przypominam sobie, że kiedyś obiecałam Go tylko polubić, a pokochałam do granic własnych możliwości. Nawet nie wiedziałam, że tak potrafię..
Na zawsze. Niezmiennie.
87 ♥
pięknie to ujęłaś! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się :)
UsuńA tu nadal niezmiennie pachnie miłością...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ciągle tak będzie :)
UsuńPonoc z przyjazni rodzi sie najsilniejsza milosc :)
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo ważne, żeby nie tylko się kochać, ale też przyjaźnić i lubić :)
Usuń