niedziela, 26 maja 2013

43. Nie będzie. Nie ułoży się.

Natalia napisała mi ostatnio, że mało mnie tu takiej "codziennej". Wiecie, czasami chciałabym coś napisać, ale... ręce opadają. Wokół mnie, wokół organizacji tego ślubu i wesela robi się taki cyrk, że zupełnie nie ma o czym pisać. A może inaczej.. Jest o czym pisać, ale nie ma sensu się publicznie wywnętrzniać i smucić, bo to podobno ma być najpiękniejszy dzień w naszym życiu.. 

Poza tym, mam jeszcze studia. W sobotę szykuje się ostatnie zaliczenie na studiach, na myśl o którym mam gęsią skórkę. Niby tematy ciekawe, ale facet? Okropny! Powiedział nam ostatnio, że po tym, co on dzisiaj usłyszał, to już widzi, że połowa nie zda tego zaliczenia. A przecież żeby oddać indeks do dziekanatu i przystąpić do obrony, trzeba mieć wszystko zaliczone. I jak tu spać spokojnie, jak tu normalnie o czymkolwiek myśleć, jak taka kobyła wisi mi nad głową?

Wiecie, mam czasami okropne momenty zwątpienia. Dzisiaj na przykład. Dobiło mnie to, co zobaczyłam i uslyszałam. Zadzwoniłam wypłakać się Przyjaciółce, wygadałam pół abonamentu i nic. Nie pomogło, jestem tak samo przybita, jak byłam. Nie potrafię się nie przejmować, nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego. Nie potrafię.. I proszę, nie pytajcie w komentarzach, o co chodzi. Nie piszcie, że będzie dobrze, że się ułoży. Nie będzie, nie ułoży się. Jesli będzie tak, jak dzisiaj zostało mi to nakreślone, to będzie się działo.

Tyle ode mnie.

16 komentarzy:

  1. Przeczytałam tytuł posta i się zaniepokoiłam.
    Kochana, życzę Ci więc dużo siły. I na egzaminie i w życiu tym bardziej prywatnym... Trzymaj się ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, przy tym, co się tutaj zaczyna wyprawiać siła na pewno się przyda :*

      Usuń
  2. Czyli rozpiździaj po całości.
    Ale masz przed sobą ślub i zaliczenia więc trzymam kciuki i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :* rozpiździaj się robi coraz większy, ale jakoś ogarnę.. nie mam innego wyjścia ;)

      Usuń
  3. Alez oczywiacie ze bedzie dobrze,..wiem pisalas zebym tak nie pisala, ale rzeciez tak bedzie...u Ciebie bedzie najpiekniejl...sama sie przekonaz...bedzie ok :) wierze w Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję.. właściwie to już mogłoby być po :(

      Usuń
    2. Ja tam bym chciala zeby wlasnie dzis byl TEN DZIEN :)

      Usuń
    3. zostało Ci niewiele :P 13 dni tak? więc to właściwie już :)

      Usuń
  4. Oj macie przysięgać sobie miłość a to czy kwiatki będą ładniejsze albo dekoracje brzydsze nie mają zbyt wielkiego znaczenia. Uspokój się. A do faceta wykładowcy bądź wyrozumiała, pewnie ma kłopoty rodzinne. Podejdź do niego z życzliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wszystkie szczegóły mają znaczenie, mniejsze lub większe, ale mają. I chciałabym, żeby wszystko było piękne. A co do wykładowcy - to chyba on powinien być wyrozumiały i nas nie kosić na ostatnim zaliczeniu na tych studiach :P

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że powinien. To wy przyszłość tego narodu, i nie może być on na żałośnie niskim poziomie. Wy kończycie ten kierunek, macie posiadać jakąś solidną bazę. A wierz mi co do ślubu, że na pewno nie wszystko będzie idealne. Ale może to i lepiej...

      Usuń
    3. nie ma być idealnie, nie musi.. ma być pięknie i ma mi się podobać. ;)

      Usuń
  5. W takim razie po prostu przytulam :*
    Po każdej burzy wychodzi słońce, pamiętaj :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, przyda się. Słońce próbuje wychodzić, ale co rusz jest gaszone..

      Usuń
  6. nie wiem co powiedzieć... tak strasznie smutny ten wpis... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinnaś powiedzieć chyba tylko jedno: na głupotę nie ma rady.. przynajmniej ja bym tak powiedziała, gdyby mi ktoś opowiedział taką sytuację :D

      Usuń