środa, 27 grudnia 2017

170. Grunt to okładka #listopad2017 #grudzień2017

W listopadzie i grudniu długość ma znaczenie. Co to dokładnie oznacza? To, że do wyzwania wybierałam książki, które miały długie tytuły, składające się z co najmniej trzech słów. W dwa miesiące przeczytałam 7 książek, do wyzwania pasowało 5. 
Zapraszam do zapoznania się z moim zdaniem na temat poniższych pozycji.

 "Umierałem sto razy" to historia człowieka, który sięgnął dna. Prawdziwa opowieść o tym, jak alkohol potrafi zniszczyć rodzinę, życie i samego człowieka. Historia Zdzisława Korczaka jest brutalna i do bólu szczera, w niektórych momentach wręcz odrzucająca i obrzydliwa. To nie jest książka, którą czytałam jednym tchem, to jest książka, którą czytałam fragmentami, czasami bardzo krótkimi. Musiałam je potem długo trawić. Uderzyło mnie to, jak bardzo straszna to jest choroba. Bo tak, alkoholizm to choroba. I chociaż wcześniej znałam problem, nie tylko ze studiów, praktyk, ale przede wszystkim z życia, to dopiero ta lektura pozwoliła mi głębiej wejść w temat. Pozostaje mi tylko cieszyć się, że taka tragedia nie dotyczy mnie ani bliskich mojemu sercu i ... polecać tę książkę w ramach przestrogi.
A ku pamięci zapisuję cytat znaleziony na kartach lektury.
"Tragedią młodego człowieka w początkach alkoholizmu jest to, że wie o nim tak mało. Tragedią starego człowieka w nałogu jest to, że wie o nim tak dużo i tak późno..." (str. 88)

 "Ene, due, śmierć" to pierwsza część z kilkutomowej serii z Helen Garce w roli głównej. Czyta się szybko i przyjemnie, choć nie raz ciary chodzą po plecach.
Każdy zna wyliczankę zaczynającą się od słów "ene, due,...". Tyle że w dziecięcej rymowance bocian zjada żabę, co w sumie jest naturalną koleją rzeczy. A w książce M.J.Arlidge'a wyliczanka kończy się śmiercią, okrutną śmiercią. 
Pistolet z jedną kulą w magazynku. Telefon z wiadomością. I Twoja decyzja. Zabij albo zostań zabity. Gra z porywaczem, z której jest właściwie tylko jedno wyjście. I choć policja, z Helen Grace na czele,  robi wszystko, żeby ująć porywacza, ten zawsze jest o krok przed nimi. Stawka jest wysoka, zostają porwane kolejne pary, z których wiadomo, że przeżyje tylko jedna osoba. Kiedy zostają porwane dwie osoby bliskie Helen, ta powoli zaczyna łączyć elementy układanki. Czy zdąży na czas, żeby ich uratować?

 Po lekturze pierwszej części z Helen Grace w roli głównej, czyli "Ene, due, śmierć", która bardzo mi się podobała, z chęcią sięgnęłam po drugą część. "Powiedz, panno, gdzie Ty śpisz" opowiada o próbach wytropienia mordercy, który bez litości pozbawia życia mężczyzn korzystających z usług prostytutek. Po zabójstwach serca ofiar trafiają do rodziny albo współpracowników. Kolejny seryjny morderca nie daje odpocząć inspektor Grace. 
Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko. Historia wciąga swoją treścią, a po plecach nie raz przebiega dreszcz. Szkoda, że kolejne części tego cyklu nie zostały jeszcze wydane w naszym kraju. Mam jednak nadzieję, że będą przetłumaczone już wkrótce, bo chciałabym wiedzieć, co będzie się dalej działo u Helen, która po pracy ma specyficzne hobby...

"Po prostu zabijałem" opisywana jako spowiedź seryjnego mordercy jest tak naprawdę opisem tego, jak łatwo można przyzwyczaić się do zabijania. Niektórzy nie umieją sobie tego wyobrazić, a dla innych, jak dla bohatera tej książki, to zwykła codzienność. Nie ma tu jakiś szczegółowych opisów tego, co oprawca robił swoim ofiarom. Ale to co mnie najbardziej powaliło, to takie wyprane z emocji mówienie o tym, kogo się zabiło. Najczęściej bez powodu. Zabójca mówi, że zabijał, aby przeżyć. Dla mnie to nie jest rozwiązanie ani tłumaczenie. Ja mam chyba jakiś inny system wartości i inne sposoby na rozwiązywanie problemów. Przeczytałam to wszystko szybko, ale już wiem, że nie wrócę do tej historii. 

 "Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach" to książka polecana głównie dla dzieci w wieku 11-15 lat. Zamówiłam ją dla 9-latki, a dopiero po fakcie odnalazłam widełki wiekowe. Postanowiłam ją więc najpierw sprawdzić. Po lekturze myślę, że przypadnie jej do gustu, a historie i morały w niej zawarte na długo zostaną w głowie.
Zbiór opowiadań, o którym mowa to 15 opowiadań o tym, co w życiu ważne. O wartościach takich jak przyjaźń, szacunek, czy sprawiedliwość. W "Gorzkiej czekoladzie" jest też mowa o tym, dlaczego nie warto kłamać i dlaczego takie ważne jest, aby w pewnych sytuacjach zebrać się na odwagę i powiedzieć głośno o tym, co nam nie pasuje i nie jest fajne.
"Gorzka czekolada..." to dobra książka dla naszych dzieci, tych trochę starszych, ale też.. dla nas samych. Piętnaście opowiadań i piętnaście wartości, które warto pielęgnować w naszym życiu, a które czasem ciężko wytłumaczyć najmłodszym. Ten zbiór opowiadań może nam w tym pomóc. 


3 komentarze:

  1. "Gorzką czekoladę" czytałam - na pewno jest to dobra lektura dla nastolatków. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki z serii "Ene due śmierć" i strasznie żałuję, że polscy wydawcy nie chcą tłumaczyć i sprzedać w naszym kraju kolejnych części :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię czytać, przede wszystkim powieści obyczajowe polskich i zagranicznych autorów.

    OdpowiedzUsuń